piątek, 15 sierpnia 2008
na początek...
Tak kochani, tu zamierzam wszystko publikować.
Zacznijmy od mojej rodzinki, od lewej: Valeria, Marcela (ta mi zwalnia pokój), Oscar, ISabel i Fernanda.
Zamieszkam w mieście o słodkiej nazwie Pachuca, ok.90km od stolicy. Miejscowość położona w Kordylierach, czyli w oryginale Sierra Madre Oriental :)
Spóźniam się na rok szkolny, który zaczął się 4 sierpnia (skandal!). Także zrobię klasyczne spóźnienie w dobrym tonie, a co. Niech na mnie czekają ;)
A wogle to szkołę mam przy Universidad, więc nie będę miała mundurków, co dziwne, tylko w poniedziałki trzeba się lekko formalniej ubrać. Cóż.
Następne zdjęcia będą tuż sprzed wyjazdu. Wspominałam, kiedy lecę? Nie. No więc właśnie... 22 sierpnia o 10.10 do Frankfurtu i potem 2h na przesiadówę i do Mexico City a tam już na mnie czekają nie jedna, a dwie rodziny, bo mój Rodrigo chce mnie koniecznie poznać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
powodzenia ;) dodaje twoj blog u mnie w linkach ( rokwusa.blogspot.com )
Prześlij komentarz